Szarki k. NT | 8% - 4 | |||||
Powodowo k. Wolsztyna | 2% - 1 | |||||
Zielone k. NT | 8% - 4 | |||||
Stefanowo k. Zbąszynia | 4% - 2 | |||||
Pniewy | 13% - 6 | |||||
Sątopy k. NT | 13% - 6 | |||||
Niemierzewo k. Pniew [mieszany/CQB] | 15% - 7 | |||||
Mierzyn [CQB/mieszany] | 8% - 4 | |||||
Hotel Bolewicko [CQB] | 15% - 7 | |||||
Jastrzębsko [jeśli ktoś poprowadzi, to i nowa czesc] | 10% - 5 | |||||
|
Użytkownik
Szczelanka była fajna i tak so myśle że jedynie co byśmy mogli tam zrobić to jakieś barykady na dole żeby urozmaicić grę na parterze. Dachu z drugiej strony nie ma co grzebać bo tak jak tam ktoś to ujął "przyjdzie menel i rozjebie". Można po tym dachu łazić ale bez biegania i z rozwagą jak już tam chcemy biegać i o ile nie będzie ślisko. Powracając do szczelanki to fajnie było, żal trochę Kwassa który oberwał z leksza za mocno ale akurat miał pecha bo ja też miałem okazję dostać parę razy w czerep i krew mi nie leciała... (nie mówię o dzisiejszej strzelance) ale z drugiej strony (Ponpon wiesz że Cię lubie ) mogłeś ogarnąć trochę te full auto i myślę że nie byłoby krzyku no ale cóż to jest CQB i trzeba się też liczyć że takie akcje się zdarzają czasem ale jak jesteśmy blisko siebie i nawet jak jest się sam na 3 kolesi to zmieniamy na semi i nie pizgamy na ślepo jak pojebusy xD. Pozdro i do nastepnej strzelanki tym razem w lesie (o ile pogoda pozwoli ;<...).
Offline
Użytkownik
Skończmy temat o tym bo rozkminiamy o tym jak by bomba wybuchła... przeprosiłem kawasa i przepraszam go jeszcze raz, ale zdarza się że można dostać i trzeba się z tym liczyć bo na tym niestety ta gra polega............ A ja specjalnie go nie strzeliłem w głowę to raz, dwa giwera jakiej używałem miała tylko auto i (300fps) a trzy to nie wiem ilu było was za tą ścianą dlatego posiałem i koniec tematu. A poza tym jak ktoś chce coś powiedzieć to niech powie a nie drze jadakę bo od razu mnie trzęsie jak takie coś słyszę i widzę.
Offline
Użytkownik
PonPon napisał:
Skończmy temat o tym bo rozkminiamy o tym jak by bomba wybuchła... przeprosiłem kawasa i przepraszam go jeszcze raz, ale zdarza się że można dostać i trzeba się z tym liczyć bo na tym niestety ta gra polega............ A ja specjalnie go nie strzeliłem w głowę to raz, dwa giwera jakiej używałem miała tylko auto i (300fps) a trzy to nie wiem ilu było was za tą ścianą dlatego posiałem i koniec tematu. A poza tym jak ktoś chce coś powiedzieć to niech powie a nie drze jadakę bo od razu mnie trzęsie jak takie coś słyszę i widzę.
Darcie papy barreta- popieram można to powiedzieć grzecznie a nie drąc mordę do okoła jak szaleniec.
Offline
Administrator
No tylko juz tyle razy bylo mowione.
Jezeli ktos ma problem z wlasnymi reakcjami to musi sie hamowac troche. Jeszcze takie wiertarko lasery w tym cqb ze zamiast 1 kulki to 5 leci na raz.
Pompon powinienes przeprosic nie za to ze go trafiles, tylko za to ze zrobiles zle lecac za ostro, za dziko i za bardzo chyba bez pomyslunku, co z tego ze giwera 300fps, jak bylo widac jakie sa efekty.
Juz nie chodzi teraz o wojne znow, bo wszystko sie wyjasnilo, ale apel znow mozna zrobic, o bezpieczna gre i uzywanie glowy wczesniej, zanim cos sie stanie. Taki plan jak byl, ze wbiegniecie miedzy 3 i sianie seriami z metra to bez sensu i mozna sobie tylko wyobrazac nastepne wersje wydarzen co jeszczcze sie moglo zdarzyc.
A jakby akurat sie ktos tam potknal na tych schodach i stracil okulary z nosa?
Problemem jest chyba zbyt dzika gra, najpierw zobaczmy do kogo strzelamy, w co, jak i dopiero naciskajmy na spust, a nie najpierw seria, a potem myslenie. To samo tyczy sie tego wychylania giwer zza rogu, ktorym tak kiedys walczylismy no i sie udalo. Identyfikacja celu jeszcze kuleje.
Widac to po friendly fire, widac po strzelaniu w twarz, widac po strzelaniu do trupow. Kwestia czasu kiedy ktos napierdoli jakiemus grzybiarzowi i bedzie draka.
Mam nadzieje, ze w koncu z czasem sie nawyki powyrabiaja, ja ostatnio mialem, zawahalem sie i ucierpialem, za to Paszczus nie ucierpial, a rownie dobrze moglismy zamienic sie rolami i byloby moze jeszcze gorzej. Mam nadzieje, ze troche to dalo do myslenia i moze nastepnym razem to on sie zawaha i nie zrobi komus krzywdy. Juz nie chodzi o zadna wdziecznosc i nie wiadomo co, ale moze da to do myslenia i sie zastanowi, ze w sumie dobry odruch, bo jakby nie to to bylbym bez zebow np...
Kazdy o siebie dba, wiadomo, ale z drugiej strony jestesmy kolegami, co tydzien sie widzimy, spedzamy razem fajnie czas, wiec sie postarajmy troche, nie jest to zadna wojna na smierc i zycie, no chyba ze ktos ma ambicje komus rozjebac ryj i wybic zeby, ale to juz by nie bylo o czym gadac.
Nie chodzi o to tez zeby komus utruc i opierdalac, ale mowic przy takich sytuacjach mozna, zeby moze kiedys je juz wyeliminowac calkiem.
Pozdro i do nastepnego zas!
Offline