Im mocniej ofiara się szarpie tym mocniej pułapka się zaciska.
Mimozę też hodowałem u rodziców na oknie w kuchni od małej szczepki. Rosła całkiem nieźle ale po jakimś czasie umarła tam u nich nie wiem czemu. Wydaje mi się, że hmmm powiem tak przelewało jej się tak jak na południu Polski
Offline
Administrator
No to rozumiem Tylko bardziej interesuje mnie kwestia jaką to ma siłę, czy wiesz jak bym włożył palec, to czy by mnie zabolało
ps.
Ostatnio się łapię ciągle i "backspace'uje" bo chcę pisać "CZY" przez "ch"... "CHY?!" hah
Offline
Użytkownik
Raczej takiej siły nie ma...
Z tego co widzę u siebie, to jak się nie ma bardzo wilgotnego powietrza i brak czasu żeby codziennie podlewać lub pryskać zielska, to terrarium-skrzynka Warda- jest jedynym wyjściem żeby te delikatniejsze (owadożery, małe storczyki i inne takie) dobrze sobie radziły.
Offline
Administrator
no:D
A ja mam faila - bo sie małe krewetki wykluły a jestem ciekaw jak je teraz przewioze do NT
Myślałem, że zdążę wcześniej a tu lipa
Offline
Administrator
Slabe fotki ale co tam
Duża krewetka na termometrze
A tu jedna mała około miesięczna, a obok niej prawie niewidoczna dzisiejsza Zerodniowa
Offline
Administrator
A ja Wam pokażę jeszcze w ramach ciekawostki, bo ktoś chciał fotki na tapetę, a naprawdę dobrego akwarium mógł nie widzieć
Jak na tapetę to szukać "ADA", "Takashi Amano" lub "Nature Aquarium"
Różnica jest duża w stylu, dawniej robiło się akwaria w tzw. stylu holenderskim (holendry) czyli masa roślin, różne kolory i ogólnie lipa:
Od niedawna w sumie do Polski dotarł japoński styl akwarium naturalnego, wzorowany na japońskich ogrodach, drzewkach bonsai itp wynalazkach.
Jak ktoś by chciał więcej to: http://showcase.aquatic-gardeners.org/2 … w-showcase
posegragowane rozmiarami i latami
Offline
Administrator
Offline
Administrator
Wrzucam nowe fotki
Do akwarium doszły mi 2 nowe kreweciaki, te same tylko wybrane samiczki, bo ostatnio jedna jedyna padła
Zmieniłem też roślinki w narożniku na inne, które w końcu udało mi się zdobyć (czojebny kolorek ).
W tej chwili akwarium po wielkich upałach, 5 stopni za ciepłej wodzie i nieustannej walce z temperaturą za pomocą wiatraków, przechodzi atak glonów, ale bronię się dzielnie i plagi nie powinno być Póki co powinny je zjadać na bieżąco kreweciaki, których jest już ponad 20 sztuk, z początkowych 7
W drodze już konkretne testy akwarystyczne do tego 2 rodzaje specjalistycznych nawozów...
A od dziś podłączony dwutlenek węgla domowym sposobem (pędzę bimber ) jak na razie zdaje egzamin, bez testów jednak nie szaleję z dozowaniem żeby żyjątek nie udusić, a niestety sklep najprawdopodobniej dotknęła powódź na Wrocławskim Kozanowie...stąd opóźnienia...
bimberek będzie
A na dokładkę fotka typowo dekoracyjnego i niemal w 100% bezobsługowego zbiorniczka, który stoi w pokoju u dziewczyny
Obsługa sprowadza się do dolewania parującej wody raz w miesiącu - rośliny, światło i obsada ryb dobrane są idealnie, stworzył się zamknięty ekosystem: gnijące szczątki roślin + rybie odchody zapewniają niezbędne składniki, to co zostaje szamają ślimaki czyszczące dno, pozostałe rosliny są niewymagające i wolno rosnące , co przy niewielkiej mocy światła zapewnia stabilny powolny wzrost, bez konieczności przycinek. A i nawet się mech na pierwszym planie uchował w tych warunkach nieforrunnie testowo zasadzony (zaczynał od JEDNEJ niteczki! - dostałem razem z krewetką, żeby miała się czego trzymać w woreczku )
Ogólnie choć akwarium żadne cudownie wyglądające nie jest, to robi niemałą sensację na forach jako zupełnie bezobsługowe, łamiąc tym samym wszelkie zasady dotyczące oświetlenia, nawożenia i podmian wody
Choć ostatnio coś jest nie tak bo minimalnie glony zaczynają wychodzić jakieś, ale się zbada jak dojdą testy, chyba za dużo tlenu wleciało, bo dziewczyna bąbelki załączała za dużo
Będzie git
A u Was jak tam?
Kuba ma palmiarnię, a Korcza kwiatki zjadły morisa paJONKI!
Ps. Moris u mnie wysyp pająków w tym roku!!!
Offline
Administrator
Na balkonie, chyba małe krzyżaki, aż włażą do mieszkania! Na biurku juz w ciagu tygodnia 3 znalazłem!
Offline
Administrator
juz mi brak cierpliwosci. Zmiany swiatla, nawozow i inne a na mchach coraz wiecej syfu. Wczoraj sie wkurzylem i wywalilem je w pizdu. A teraz wlasnie jestem w poznaniu i mam przed soba nowe roslinki. Tak ze jak wroce to dzis totalna zmiana aranzacji. Mam nadzieje ze wszystko wyjdzie, bo jak nie to...!!!
Offline